Karta EKUZ a wyjazd na narty

EkuzUdając się na narty, należy pamiętać, że w razie wypadku na stoku sama karta EKUZ nie wystarczy. Odniesienie kontuzji podczas szusowania może zaś kosztować nawet 200 tysięcy zł

Gazeta pisze, że najdroższym przypadkiem ubiegłego sezonu było skomplikowane złamanie nogi na stoku, wymagające długotrwałego leczenia. Rachunek za pobyt w szpitalu wyniósł 140 tys. zł. Piotr Ruszkowski, dyrektor sprzedaży i marketingu w Mondial Assistance, które obsługiwało to zdarzenie, przyznaje, że w latach poprzednich miały miejsce zdarzenia kosztujące ponad 200 tys. zł. Ekspert wskazuje, że najdroższym elementem pomocy medycznej jest zazwyczaj transport helikopterem, kosztujący ok. 40-50 tys. zł. Najwięcej za pomoc trzeba zapłacić w Niemczech, Austrii, Szwajcarii i w Skandynawii, choć i Czechy oraz Słowacja do tanich nie należą. Anna Materny, dyrektor Biura Ubezpieczeń Detalicznych Gothaer, wskazuje, że przy zagranicznym wyjeździe w góry polisa jest niezbędna. Karta EKUZ nie pokrywa bowiem kosztów ratownictwa na stoku, transportu helikopterem czy przewiezienia do Polski po wypadku. Barierą do zakupu polisy nie jest cena: z dzienną stawką rzędu 10 zł polskie ubezpieczenia turystyczne są jednymi z najtańszych w Europie. A tymczasem choć np. statystyczny Niemiec musi zapłacić dwuipółkrotnie więcej niż Polak, to w odróżnieniu od tego drugiego nie ruszy się na stok bez polisy. Choć jak przyznaje „Rz”, w naszym kraju wzrasta zainteresowanie ubezpieczeniami turystycznymi.

Możliwość komentowania jest wyłączona.